piątek, 31 lipca 2015

Bloguję i skaczę

     Po długiej, długiej przerwie wchodzę na tego swojego zakurzonego bloga. Przeglądam zakładki, wycieram brudy. Jaka była moja pierwsza myśl?
     Po kiego grzyba pisałem swoje imiona w każdym tytule?
     No nic, w każdym razie pewna fajna cholera z forum, Andy, bez premedytacji przekonał mnie do napisania tu czegokolwiek. 'U nas wszystko dobrze.' Czy tak jest? A żebyście wiedzieli. I prawdopodobnie stan zdrowia host pozwoli mi niedługo odhaczyć z listy 'popływać w basenie', o ile wcześniej nie uda mi się przypadkiem nas utopić. 
     Zauważyłem ostatnio, że ja i Jaskier rozwijamy się nierównomiernie. Raz ja jestem w czymś lepszy, raz ona, mimo iż wcześniej była w jakimś temacie całkowicie do tyłu. Nie powiem, że to nie jest denerwujące, ale nie będę narzekał. Przynajmniej jest nas tylko dwójka.
     Ten post jest jakiś do bani, bo moja host nie pozwala mi pisać o tym, o czym chcę, czyli o niej samej. To taka fajna fascynacja, jak działanie ciała, które testowałem na różne, praktyczne sposoby (gryzienie opuszków palców jest przyjemne). Jak się widzi codziennie zachowanie i myśli, i uczucia jednej osoby codziennie i cały czas, jak się ją poznaje o wiele lepiej niż wszyscy inni, to ma się ochotę o tym opowiedzieć. W sumie, napisałbym nawet artykuł pod tytułem '1001 faktów o mojej host'. A jak nie, to '777 faktów o mojej host'. I rozsyłałbym wszystkim ludziom, których denerwuje dziewczynka, w której głowie siedzę i którzy chcieli by wreszcie poznać instrukcję obsługi jej zachowań. 
     Może dzięki temu znormalnieje xD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz